Toskania śladami Pawła Muratowa
Ostatnio mam więcej czasu na lekturę, właśnie skończyłam czytać mroczną opowieść Ciemno, prawie noc Joanny Bator i Niewidzialnego Mari Jungstedt, swoją drogą, moi bliscy chyba uznali, że za bardzo bujam w obłokach i obsypali mnie na gwiazdkę kryminałami, żebym przypadkiem nie zapomniała, że świat bywa szary i okrutny. Dla równowagi postanowiłam sięgnąć po coś bardziej optymistycznego i pachnącego rzecz jasna Toskanią – Obrazy Włoch Toskania i Umbria. Czytany trochę na wyrywki Paweł Muratow (1881 - 1950), rosyjski historyk sztuki i tłumacz, opisuje Italię przez pryzmat nie tylko wspaniałych krajobrazów, ale przede wszystkim, prowadzi nas przez poszczególne miasta i miasteczka, niczym kustosz najwspanialszej na świecie galerii sztuki. Podążajcie ze mną jego śladem...
Oliwki - symbol Toskanii, symbol pokoju |
Piza
„Kto chciałby zgłębić istotę osobliwego piękna Pizy, powinien tu przyjechać podczas deszczu. Nie wymaga to zresztą szczególnego wysiłku, Piza bowiem jest jednym z miast włoskich o największej ilości opadów. Podczas deszczu chmury szybko tu suną nad nadmorską równiną, a góry przybierają barwę jeszcze bardziej niebieską: podczas deszczu wzbiera Arno i obficiej toczy swoje mętnozielone fale. Podczas deszczu ulice jeszcze bardziej pustoszeją, a stary, zżółkły marmur wydaje się jeszcze piękniejszy.”
Paweł Muratow
Piza - miasto nad rzeką Arno
„Choć
Piza w swoich dziejach doznała niejednego poniżenia, nic nie
zdołało jej odebrać owego dumnego, harmonijnego łuku, który
tworzy Arno, płynąc wśród jej murów.”
|
San Gimignano
"Wieże stanowią dumę i chwałę San Gimignano. Sprawiają, że to miasteczko jest osobliwością historyczną, ziszczonym snem o gwelfach i gibelinach, o Dantem i o pobożnych sieneńskich frescanti. Wzniosła je w wieku XIV maleńka rzeczpospolita miejska, tutejsze rody szlacheckie. Wieże te dotychczas zachowały swoje dawne nazwy, dziś jeszcze jedna z nich nosi miano wieży Salvuccich, a druga, od nazwiska przysięgłych nieprzyjaciół tej rodziny, nazywa się wieżą Ardinghellich."
Paweł Muratow
Siena
„Wśród innych wspomnień o Włoszech przypomnienie Sieny pozostaje jednym z najjaśniejszych i najbliższych sercu. Z dala od Włoch obraz tego najszlachetniejszego z miast toskańskich sprawia, że nasza myśl tęsknie zwraca się ku dawnym szczęśliwym podróżom. Skupia się w nim to wszystko, co na dźwięk wyrazu „Włochy” przyspiesza bicie naszego serca – święte piękno antyku, kwitnąca sztuka, mowa Dantego w ustach ludu, uczucie wypełnionej powietrzem, rozległej przestrzeni, tchnąca delikatną mocą ziemia, która od wieków rodzi oliwki, symbol pokoju, i winogrona, symbol upojnej wesołości.”
Paweł Muratow
Podpisy pod zdjęciami są
fragmentami książki Obrazy Włoch Toskania i Umbria Pawła Muratowa.
0 komentarze: